Każdy, kto ma małe dzieci wie, że o ciszę w ciągu dnia trudno. Zwłaszcza jeśli się ma dzieci, jak ja, którym się buzie nie zamykają i bez przerwy śpiewają, nucą, recytują albo po prostu gadają, i to nie tylko do rodziców czy rodzeństwa, ale nawet do siebie czy telewizora.
Dlatego, gdy zobaczyłam w sklepie grę obiecującą ulgę dla umęczonego rodzica, kupiłam bez wahania. Gra nazywała się ‘Jak mysz pod miotłą” i generalnie składała się z tekturowego domku z otworami, dwóch dzwonków, patyczków i kostki. W grze chodziło o to, aby kostką wylosować kolor otworów, a następnie tak włożyć patyczek w odpowiednie dziurki, aby nie poruszyć konstrukcją. A cisza brała się stąd, że domek posiadał dwa dzwonki umocowane na dachu, które w przypadku poruszenia konstrukcją wydawały z siebie delikatny dźwięk, więc aby usłyszeć, czy ktoś przypadkiem nie miał „skuchy”, musiała panować absolutna cisza, bo dzwonki nie hałasują jak trąby jerychońskie.
Niestety gra nie przyjęła się u nas na tyle, aby ją wyciągać co chwilę (a szkoda), aczkolwiek raz na jakiś czas się pojawia. A nie wyciągamy jej, bo mnie bardzo ale to bardzo nudzi swoim poziomem trudności. Dopóki dzieciątko może mieć kłopot z bezbłędnym umieszczeniem patyczka, tak trzeźwy dorosły raczej nie specjalnie.
Dość wstępu. Otóż, gdy zobaczyłam w tanim sklepie dekorację świąteczną, od razu wpadłam na pomysł przygotowania świątecznej wersji gry. A skoro to mój twór, to i poziom trudności można zwiększyć, co by zarówno dziecko jak i dorosły mogli się pofrustrować
Do gry wykorzystałam dekoracyjną choinkę, która szła w zestawie z 12 elementami, które na niej się zawiesza. Mieliśmy jednak w domu przeróżne drewniane zawieszki na choinkę, więc zestaw powiększyliśmy dla celów rozgrywki. Na wierzchołku choinki przyczepiamy dzwonek zapożyczony z gry oryginalnej, ale myślę, że nada się każdy dzwonek, byle był delikatny i reagował na małe ruchy. Jeśli jednak nie macie dzwonka, nic straconego. Ostatecznie jeśli nie słychać, to widać, że choinką ktoś poruszył, bo zadrżą pozostałe dekoracje…
Na koniec wykonałam jeszcze dwa żetony, które akurat niezbędne nie są, ale stanowią miły dodatek. Żetony wskazują, kto w grze jest Mikołajem a kto Grinchem.
Zasady gry:
- Grę rozpoczynamy losując żetonik. W ten sposób decydujemy kto kim będzie. Dla sprawiedliwej zabawy co rozgrywkę role można odwracać.
- Celem Mikołaja jest ubranie choinki bez pobudzenia domowników i zepsucia niespodzianki dzieciom. Celem Grincha jest kradzież wszystkich ozdób choinkowych bez pobudzenia domowników, którzy mogliby go złapać i ukarać.
- Ustawiamy choinkę bez ozdób (wyłącznie z dzwoneczkiem) i wręczamy wszystkie ozdoby Mikołajowi. Można zastosować malutki woreczek imitujący worek Mikołaja.
- Mikołaj wykonuje pierwszy ruch, tj. stara się zawiesić ozdobę na choince bez poruszenia jej (nie chce przecież, żeby dzieci go przyłapały!). Jeżeli Mikołajowi uda się powieszenie ozdoby, ozdoba zostaje na choince. Jeżeli Mikołaj choinką poruszy, ozdoba wraca do jego puli.
- Po ruchu Mikołaja następuje ruch Grincha. Grinch po cichu stara się zdjąć z choinki ozdobę. Jeżeli mu się to uda, ozdoba jest jego. Jeżeli dzwoneczek zadzwoni, ozdoba zostaje na choince.
- Jeżeli na choince nie ma ani jednej ozdoby w momencie ruchu Grincha, wówczas Grinch kradnie jedną ozdób bezpośrednio z puli Mikołaja (albo Mikołaj dobrowolnie oddaje
).
- Gdy Grinch wykona swój ruch, przychodzi kolej Mikołaja i tak do ostatniej ozdoby w worku Mikołaja.
- Raz wybrana ozdoba i miejsce jej powieszenia nie ulegają zmianie. Gracz nie może się rozmyślić i np. podjąć się zdjęcia innej ozdoby w innym miejscu.
- Jeżeli na choince jest więcej ozdób niż Grinch ukradł, wówczas zwycięża Mikołaj. Jeżeli Grinch ma więcej ozdób niż jest na choince, Grinch wygrywa.
- Jeżeli poziom gry jest za łatwy, można umówić się, że gramy inną ręką niż dominująca, a więc praworęczni grają lewą, a leworęczni prawą. Można ten wariant zastosować w przypadku rozgrywki rodzic-dziecko.
- Każde poruszenie drzewkiem powinno powodować dźwięk dzwoneczka, lub w przypadku jego braku, ruch pozostałych ozdób (jeśli wiszą). Dla utrudnienia, choinkę można odrobinę zmodyfikować poprzez podklejenie np. klejem na gorąco małego fragmentu na spodzie, aby choinka nie stała stabilnie na podłożu, tylko chybotała się przy nawet najmniejszym dotyku
Gra jest bardzo przyjemna i uatrakcyjnia długie zimowe wieczory. Nie jest też zbytnio skomplikowana, więc nawet maluchy wiedzą, jak grać. A najważniejsze, podczas rozgrywki wszyscy muszą być bardzo cicho, czyli nasz zasadniczy cel jest osiągnięty, chociaż przez chwilę 😀
Najnowsze komentarze